Pięćdziesięcioletni mężczyzna z Ukrainy nieszczęśliwie utonął w czwartek na bałtyckim wybrzeżu miasteczka Ustka. Wszystkie dostępne służby brały udział w akcji poszukiwawczej. O godzinie 8 rano następnego dnia, ratownicy morscy natknęli się na nagie ciało mężczyzny, które przygniotła masa kamieni przy wschodnim falochronie. Jest to pierwszy taki tragiczny wypadek w tym sezonie na plaży w Ustce.
W fatalnym dniu, mężczyzna pozwolił sobie na kąpiel na niestrzeżonej plaży około godziny 15. Warunki panujące tego dnia były bardzo niekorzystne do pływania – fale były wysokie, a prądy silne.
Rafał Goeck, rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, podał informacje na temat tragicznego zdarzenia – „Otrzymaliśmy zgłoszenie o zaginięciu mężczyzny o godzinie 16.21, on wchodził do morza godzinę wcześniej na plaży przeciwnie do bazy WOPR w Ustce. Jego znajomi zgłosili incydent, kiedy stracili z nim kontakt wzrokowy”
Brzegowa Stacja Ratownictwa Morskiego w Ustce natychmiast rozpoczęła poszukiwania zaginionego. Z łodzi obserwowali powierzchnię morza, a z lądu korzystali z samochodu. Niestety, mimo wielkich starań, aktywne poszukiwania zostały zakończone o godzinie 19:50. Dopiero na prośbę policji, poszukiwania zostały wznowione następnego dnia o ósmej rano. Po trzech minutach od wznowienia poszukiwań, ratownicy BSR odnaleźli ciało na kamieniach przy wschodnim falochronie – wyjaśnia Rafał Goeck. – Warunki panujące poprzedniego dnia były bardzo niekorzystne. Najprawdopodobniej mężczyzna został wciągnięty przez silne prądy wsteczne.